poniedziałek, 14 stycznia 2013

Złote globulki - Golden Globes 2013

Po co ja poszłam spać jak głupia somnabuliczka?
Dzisiaj wśród ciemnej nocy galicyjskiej, czyli w czasie amerykańskim za oceanem odbyła się gala Golden Globe Awards 2013
- a wodzirejkami i prezenterkami były.. och.. moja para marzeń, czyli nikt inny jak jej Okularność Tina Fay, bożyszcze inteligencji i dowcipu oraz jej równie dowcipna przyjaciółka i współtekściarka Amy Poehler!
Podnieciłam się mnogo na wieść, że będą prowadzić - hurra, wreszcie kobiety i do tego dwie i tak śmieszne a mądre; tak bardzo chciałam je zobaczyć, nawet ich teaser na czerwonych dywanach holywódzkich widziałam, ale jak idiotka nie sprawdziłam daty imprezy!

Tymczasem kto wygrał Złotego Globa i jak głupio - lista tutaj: Zwycięskie Globulki 2013
Oczywiście nie podoba mi się większość zwycięzców i niesłusznie pominiętych, co starannie skomentuję w następnym poście globusowym. Globodawcy pominęli oczywiście same prowadzące, nominowane za role w ich wybornych serialach - Tina za niesamowitą, jedzącą nocny ser Liz Lemon w 30 Rock oczywiście, a Amy za swój Park and Recreations.



Szukam nadal całej uroczystości onlajn, natenczas karmiąc się urywkami i klipami na Judupie.
Ukochane moje prezenterki nie zawiodły mnie, ich inauguracyjny dialog był dokładnie tak szampański jak oczekiwałam - to ze względu na nie chcę zobaczyć show jako tako w całości, bo rozdawnictwo nagród samo w sobie jest nieco nużące, zwłaszcza gdy nie znam filmu ani nie lubię nagradzanej osoby.
Mocne było też przemówienie Jodi Foster, podsumowujące jej życie przy okazji specjalnej nagrody dla niej za całokształt twórczości - i śmieszne, i wzruszające, i zaskakujące.

Wasza poszukująca chichotu Luxor

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz